Kolejny etap
Był taki czas, że na budowie niewiele się działo. Od początku spóźnione okna poprzestawialy nam wszystko do góry nogami. Np wylewki robiliśmy w Sylwestra. Odbiło się to na podłodze w garażu bo ekipa już świętowała kończąc pracę u nas ;-) Teraz jakoś wszystko przyspieszyło i kolejne efekty cieszą nasze oczy i rujnują portfele. Mimo wszystko radość ogromna po tym jak w poniedziałek zadzwonił hydraulik i oświadczył, że ogrzewanie już hula. Również w poniedziałek przyjechała ekipa od poddasza. Oto pierwsze efekty ich pracy: